Andrzej Stasiuk i Haydamaky

Koncerty
Termin: 2019-05-10 20:00 - 23:00

Bilety: przedsprzedaż - 50 zł, w dniu koncertu - 60 zł, balkon - 70 zł (dostępne w klubie).

Kup bilet online.

 
Haydamaky i Stasiuk w projekcie „Mickiewicz-Stasuk-Haydamaky”

Pod koniec stycznia 2018 na polskim rynku ukazał się album Mickiewicz-Stasiuk-Haydamaky.
Polski pisarz Andrzej Stasiuk wraz z ukraińską formacją ethno-rockową Haydamaky z Kijowa wspólnie nagrali 10 kompozycji inspirowanych twórczością Adama Mickiewicza.
Pomysł niby już znany – zinterpretować współcześnie wielkiego poetę – jednak w tym wypadku jest wyjątkowy.
Po pierwsze Ukraińcy, po drugie nieśpiewający wcześniej Stasiuk, po trzecie mickiewiczowski trzynastozgłoskowiec, który aż prosił się o rapowanie.
Album zebrał wiele pozytywnych recenzji i był opisywany szeroko przez największe media w Polsce (m.in. radiowa Trójka, tygodniki Polityka, Newsweek, Wprost, dzienniki Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, Polska the Times i wiele innym mediów. O projekcie mówiły też telewizje TVP Kultura, TVN24, huczał internet).
Stasiuk, również w imieniu zespołu Haydamaky udzielił blisko 40 wywiadów na temat albumu, zaś single z projektu już od kwietnia ubiegłego roku pojawiają się na trójkowej liście przebojów.
Jesienią 2018 zespół wraz ze Stasiukiem odebrali podczas koncertu w trójkowym studio im. A. Osieckiej Złote Płyty. W styczniu 2019 projekt Mickiewicz-Stasiuk-Haydamaky otrzymał nominację do Fryderyków 2019 w kategorii muzyka folk/muzyka świata.


Pomysł na Mickiewicza dojrzewał cały 2016 rok. Początkowo miała to być jedna kompozycja, „Stepy Akermańskie”. Haydamaky, zaintrygowani tym sonetem pojechali do Akermanu (dzisiejszy Białogród nad Dniestrem), zobaczyć miejsce, które opisywał Mickiewicz.
Zespół szukał polskiego wykonawcy, by wspólnie zaśpiewać sonet, nie wiedział jednak, jaki rodzaj śpiewu powinien być zastosowany – rap, reggae, rock? Dlatego też zdecydował się zwrócić z zapytaniem do Andrzeja Stasiuka, który jako pisarz powinien najlepiej rozumieć materię słowa.
Stasiuk nie doradził, ale podjął sam wyzwanie. Szybko okazało się, że wspólnie można nagrać nie tylko jeden utwór, ale i cały album.
Prace rozpoczęły się wiosną 2017 roku, najpierw zdalnie – Andrzej Stasiuk nagrywał swój głos w gorlickich studiach nagrań. Później, z końcem czerwca nagrania stanęły, ponieważ Andrzej Stasiuk wybrał się, jak co roku, w samochodową podróż do Mongolii, skąd wrócił we wrześniu.
W listopadzie muzycy spotkali się z pisarzem w Kijowie, gdzie w studio dokończyli rozpoczętą pracę nad albumem.
Znalazły się na nim w większości sonety pochodzące ze zbioru „Sonety krymskie”, ale jest też Reduta Ordona, fragmenty z Dziadów czy Konrada Wallenroda oraz Liryki lozańskie.
Dlaczego Mickiewicz? „Dobre pomysły często rodzą się w dziwny, nieprzewidywalny sposób” – mówi Oleksandr Jarmoła, wokalista zespołu Haydamaky. „W stronę twórczości Adama Mickiewicza pchnęła nas rozmowa z przyjacielem zespołu, Waldkiem Suliszem, dyrektorem Europejskiego Festiwalu Smaku w Lublinie. Zaintrygowani sięgnęliśmy do ukraińskich tłumaczeń, starych, sprzed pół wieku. Nie znajdując w tym natchnienia sięgnęliśmy po oryginał i stało się. Język Mickiewicza od razu zaczął nam w głowach malować obrazy muzyczne. To było to!” – dodaje.
„Trochę też dlatego żeby Mickiewicz nie zardzewiał, nie strupieszał. Najszybciej przecież umierają lektury obowiązkowe. A mam wrażenie, mickiewiczowski trzynastozgłoskowiec wciąż zachowuje swoją niebywałą siłę. Myślę, że gdyby Mickiewicz wygłaszał dzisiaj swoje improwizacje, to musiały by one brzmieć jak swoisty , słowiański rap. Haydamaky cudnie to wszystko zorientalizowały, „poturczyły.” Bo przecież u Wieszcza nie tylko Litwa, Polska, ale i Akerman przecież i eskapada stambulska i na koniec, niczym domknięcie losu, ponura śmierć nad Bosforem” – mówi Andrzej Stasiuk.
„W Mickiewiczu widzimy szansę na zasypanie jednego z wielu rowów, jakie sami wykopaliśmy po obu stronach Bugu” – mówi Oleksandr Jarmoła. „Wiem, że deklaracje w stylu <<budujemy most kulturowy nad rzeką zła>> brzmi banalnie i jest już wykorzystywane do granic możliwości. Dlatego nie porywamy się na sprawienie jedną płytą pokoju na świecie i bratniej miłości. Po prostu chcemy pokazać, że za wschodnią granicą też są wrażliwi na poezję ludzie”.
Na płycie usłyszeć można nie tylko oryginalne utwory Mickiewicza, ale również jego ukraińskie tłumaczenia. Smaczku dodaje fakt, że dwóch topowych ukraińskich pisarzy, Jurij Andruchowycz i Serhij Żadan, podjęli się specjalnie na potrzeby albumu, przetłumaczenia niektórych sonetów na współczesny ukraiński. Ostatni taki przekład, do którego zresztą sięgnął zespół, pochodzi z lat 50-tych XX wieku.